News

Sytuacja legalnej marihuany w Tajlandii komplikuje się

marihuana

Coraz bardziej komplikuje się sytuacja legalnej marihuany w Tajlandii. Nowy premier kraju otwarcie przyznał, że nie popiera rekreacyjnego używania konopi, a nowy minister zdrowia powołał specjalny organ, który zbada zeszłoroczną propozycję wprowadzenia regulowanego rynku marihuany.

Tajlandia w ubiegłym roku stała się pierwszym azjatyckim państwem, który oficjalnie zdekryminalizował konopie indyjskie. Wprowadzane przez poprzednią władzę przepisy były jednak na tyle chaotyczne i pełne luk, że szybko proces dekryminalizacji przerodził się w wielkoskalową „legalizację”, która przebiegała pod ograniczonym nadzorem.

Niestety do tej pory politykom nie udało się uchwalić ustawy, która oficjalnie stworzyłaby ramy prawne dla funkcjonowania rynku konopi indyjskich. Na domiar złego, niedawno w Tajlandii zmieniła się władza, która nie podziela optymizmu poprzedników ws. rekreacyjnych konopi.

Nowy premier Tajlandii, Srettha Thavisin przyznał wprost, że jego gabinet opowiada się przeciw dalszej liberalizacji prawa konopnego, jeżeli chodzi o rekreacyjne użycie rośliny.

Polityka dotycząca konopi indyjskich będzie dotyczyć marihuany medycznej. Nie zgadzam się z tym w przypadku użytku rekreacyjnego. Nadużywanie narkotyków to duży problem w kraju, którym nie zajęto się tym zbyt dobrze… Konopie indyjskie muszą być wykorzystywane w celach medycznych.

Tamtejsza władza już podjęła pewne kroki w sprawie tematu konopi. Nowy Minister Zdrowia Tajlandii, Cholnan Srikaew powołał specjalną komisję, która zbada poprzednią propozycję ustawy legalizacyjnej, która utknęła w parlamencie i ewentualnie wprowadzi do niej własne poprawki.

Ustalenia i propozycje komisji trafią następnie przed oblicze rządu, który ostatecznie zadecyduje, o losie ustawy, tzn. czy będzie ona dalej procedowana w lekko zmodyfikowanej formie, czy jednak zajdzie potrzeba stworzenia zupełnie nowego aktu regulującego korzystanie z konopi w Tajlandii.

Perspektywa legalnych, rekreacyjnych konopi w azjatyckim państwie z każdym miesiącem rysuje się więc w coraz ciemniejszych barwach. Warto zaznaczyć, że radykalna zmiana w tej kwestii oznaczać mogłaby katastrofę ekonomiczną dla wielu przedsiębiorców i rolników, którzy masowo zainwestowali w prężnie rozwijającą się, ale słabo regulowaną branżę.

Nadzieja w zdrowym kompromisie, który uratowałby funkcjonowanie wielu małych biznesów konopnych, które obecnie funkcjonują w tym azjatyckim państwie.

Źródło: Reuters/Chiangraitimes.com

Zostaw komentarz

Twoj email nie zostanie opublikowany.

Podobne artykuły