Obecnie stres jest nieodłączną częścią naszego życia. Każdy z nas go doświadcza – niektórzy rzadziej, a niektórzy częściej. Zdarza się, że traumatyczne wydarzenia, w których bierzemy udział bądź których jesteśmy świadkami, pozostają z nami na dłużej w postaci choroby jaką jest PTSD – zespół stresu pourazowego. Badania pokazują, że konopie to rośliny, które mogą pomóc się z nim uporać.
Artykuł ten należy do serii artykułów Konopie leczą, w których piszemy o potencjale medycznym konopi. Dowiecie się z nich m.in. jak szeroki jest wachlarz ich zastosowań, jakie badania były prowadzone oraz jakie są doświadczenia chorych. Seria ta ma za zadanie przypomnieć, że marihuana posiada nie tylko właściwości rekreacyjne, ale także lecznicze. Dostęp do pozostałych artykułów wchodzących w jej skład znajdziecie poniżej:
Czym jest PTSD?
PTSD (syndrom stresu pourazowego) jest konsekwencją spotkania się z tzw. stresorem, z którym nasza psychika nie jest w stanie sobie poradzić. W zależności od tego jaką posiadamy odporność na stres, wydarzenie odpowiedzialne za wywołanie choroby będzie inne. Do najczęstszych jednak możemy zaliczyć m.in: bycie świadkiem bądź uczestnikiem wypadku, sytuacja bezpośredniego zagrożenia życia, katastrofy naturalne (powódź, tornada) czy śmierć bliskiej osoby.
Warto jednak pamiętać o tym, że sama reakcja na stres nie jest niczym złym. Jest to nasz naturalny odruch, który wbrew pozorom zapewnia nam bezpieczeństwo. Gdyby nie on w sytuacjach zagrożenia życia nie zdecydowalibyśmy się na podjęcie działań koniecznych do uratowania się i w konsekwencji zginęlibyśmy. Jednak czasem sytuacja, w jakiej się znajdujemy, przerasta nas oraz nasz poziom odporności psychicznej. Stresor, z jakim mamy wówczas do czynienia, przewyższa nasze naturalne zdolności do obrony. Wydarzenie takie ma następnie swoje konsekwencje w postaci choroby PTSD.
Czynnikami warunkującymi naszą odporność oraz zwiększającymi prawdopodobieństwo zachorowania na PTSD są: genetyka, osobowość, wychowanie, środowisko w jakim żyjemy oraz styl i podejście do życia. W grupie tzw. podwyższonego ryzyka są kobiety – ze względu na większą wrażliwość emocjonalną.
Statystyki jakie podaje Amerykańska Agencja Rządowa ds. Weteranów Wojennych są zatrważające. Zgodnie z nimi około 7-8% populacji co najmniej raz życiu doświadczyło bądź doświadczy PTSD. W przeciągu jednego roku jest to około 8 milionów dorosłych. I chociaż mężczyźni w porównaniu do kobiet częściej doświadczają traum, to jednak w ich przypadku prawdopodobieństwo rozwinięcia się traumy w PTSD jest znacznie mniejsze niż u kobiet. Z badań wynika, że z zespołem stresu pourazowego zmagać się musi około 10% kobiet i 4% mężczyzn. Natomiast 60% mężczyzn oraz 50% kobiet chociaż raz doświadczyło w swoim życiu traumy.
Niestety, statystyki te podobnie wyglądają w przypadku dzieci i młodzieży. Badania pokazują, że około 15-43% dziewcząt oraz 14-43% chłopców co najmniej raz doświadczyło traumy. Trauma ta u około 3-15% dziewcząt oraz 1-6% chłopców rozwinęła się w PTSD.
Mimo wszystko najbardziej narażoni na wystąpienie zespołu stresu pourazowego są żołnierze walczący na froncie. To właśnie oni są grupą zawodową, o której najczęściej mówi się w kontekście PTSD. Nie ma w tym nic zaskakującego, biorąc pod uwagę to, że żołnierze podczas misji bardzo często są świadkami bądź uczestnikami tragicznych wydarzeń. I chociaż przed wyjazdem na wojnę wszyscy przechodzą testy psychologiczne sprawdzające odporność na stres, to jednak z niektórymi doświadczeniami nie sposób sobie poradzić.
Jak pokazują badania od 11 do 20% żołnierzy walczących w Iraku i Afganistanie zmaga się z PTSD. Podobnie statystyki te wyglądały w przypadku wojny, jaka miała miejsce w Zatoce Perskiej. 12% weteranów biorących w niej udział cierpiało później na PTSD. Jednak największe żniwo choroba ta zebrała podczas wojny w Wietnamie. Zakłada się, że aż 30% żołnierzy walczących na jej froncie zmagało się z tym schorzeniem.
Niestety, przewlekły stres oraz traumatyczne doświadczenia z pola bitwy nie są jedynymi czynnikami wyzwalającymi PTSD na wojnie. Zaliczają się do nich również napaści na tle seksualnym, do których nierzadko dochodzi w środowisku wojskowym. Wśród weteranów korzystających z pomocy amerykańskiej Agencji Rządowej ds. Weteranów Wojennych znajduje się 23% kobiet, które zgłosiły napaść seksualną oraz 55% kobiet i 38% mężczyzn, którzy doświadczyli molestowania seksualnego.
Zastosowanie konopi w leczeniu PTSD
Konwencjonalne leczenie PTSD obejmuje nie tylko terapię psychologiczną, ale również leczenie farmaceutykami m.in. SSRI (selektywnymi inhibitorami zwrotnego wychwytu serotoniny) Terapia ta nierzadko wspomagana jest (w niektórych przypadkach nawet czasem zastępowana) kannabinoidami.
Układ endokannabinoidowy (występujący naturalnie w naszym organizmie) posiada właściwości stymulujące oraz odpowiada za regulację poszczególnych procesów zachodzących w naszym organizmie. Głównie pobudzany jest on przez naturalnie występujące w organizmie dwie grupy receptorów CB1 i CB2, dodatkowo może być aktywowany przez substancje dostarczane z zewnątrz, czyli tzw. egzokannabinoidy, których źródłem są m.in konopie. U pacjentów zmagających się ze stresem pourazowym zauważa się zmniejszoną aktywność receptorów należących do grupy CB1. Pobudzenie ich za pomocą kannabinoidów mogłoby przełożyć się na zwiększenie poziomu serotoniny, czyli substancji odpowiedzialnej m.in za nasz nastrój. Jej niski poziom powoduje występowanie stanów lękowych i depresyjnych, a wysoki sprawia, że nasz stan psychiczny ulega poprawie.
Opinie naukowców i doświadczenia chorych
Jednym z lekarzy, który odważył się wykorzystać potencjał medyczny konopi w leczeniu PTSD jest płk dr Philip Blair – absolwent nie tylko uczelni medycznej, ale również jednej z najlepszych uczelni wojskowych jaką jest West Point. I chociaż pierwsze badanie kliniczne potwierdzające korzystny wpływ CBD na chorych z zespołem PTSD opublikowano dopiero w maju 2019 roku, to dr Blair znacznie wcześniej korzystał z ich właściwości medycznych w celu poprawy stanu zdrowia żołnierzy zmagających się z zespołem stresu pourazowego. Co ważne, zarówno on sam jak i jego pacjenci byli zadowoleni z efektów terapii konopiami.
Opinię dr Blaira podziela również dr Mandeep Singh – psychiatra z Apollo Cannabis Clinics w Toronto, który podobnie jak on z powodzeniem wykorzystywał konopie w leczeniu PTSD. I chociaż nie jest on przekonany co do tego, by konopie w pełni mogły zastąpić tzw. tradycyjny sposób leczenia, to jednak jest zwolennikiem wykorzystania ich jako substancji wspomagających. Jego zdaniem mogłyby one stanowić alternatywę dla pacjentów, w przypadku których konwencjonalne leki nie dość, że zawodzą to dodatkowo powodują skutki uboczne.
Veteran Farmer – to kanadyjska organizacja, która zajmuje się pomaganiem weteranom wojennym zmagającym się z zespołem stresu pourazowego. Aby dowiedzieć się, co ich podopieczni sądzą na temat wykorzystania marihuany w celu poprawy stanu zdrowia, poprosiła ich by anonimowo, podzielili się swoimi doświadczeniami. Odpowiedzi ich, biorąc pod uwagę badania potwierdzające skuteczność kannabinoidów w leczeniu PTSD, nie były zaskakujące. Żołnierze nie żałowali swoich decyzji o włączeniu konopi do terapii. Jednemu z nich dzięki kannabinoidom udało się całkiem zrezygnować z przyjmowania farmaceutyków.
Przeprowadzane badania
W 2014 roku przeprowadzono badania, w których sprawdzano m.in to jak kannabinoidy mogą pomóc w zwalczaniu objawów PTSD takich jak bezsenność oraz koszmary senne. Udział w nich wzięło 104 mężczyzn, których średnia wieku wynosiła 32,7. Jakie były wyniki? U 101 mężczyzn zauważono zwiększenie się średniej liczby godzin snu (z 5.0 wzrosła do 7.2), a u 90 odnotowano zmniejszenie częstotliwości występowania koszmarów sennych. Co ważne, poprawę jakości snu zaobserwowano już po 1-2 tygodniach od rozpoczęcia terapii kannabinoidami. Efekt ten utrzymywał się przez cały okres trwania badań.
W 2015 roku opublikowano wyniki kolejnych badań nad wykorzystaniem kannabinoidów w leczeniu PTSD. Tym razem liczba uczestników była znacznie większa – 2276 weteranów wojennych (z przewagą mężczyzn 96,7%) ze średnią wieku 51,7. Niestety, w badaniu tym stwierdzono, że kannabinoidy nie pomagają w leczeniu objawów PTSD, a co gorsza mogą być nawet odpowiedzialne za ich nasilenie. U weteranów wojennych przyjmujących marihuanę odnotowano zwiększenie się poziomu agresji. Wzrost ten był większy w przypadku żołnierzy, którzy w przeszłości mieli już styczność z marihuaną.
W kwietniu 2019 roku przeprowadzono pierwsze badania oceniające korzyści płynące z wykorzystania kannabinoidu CBD w niwelowaniu objawów PTSD. Trwały one 8 tygodni. Udział w nich wzięło 11 pacjentów. U wszystkich prawie (10) uczestników zauważono znaczącą poprawę, poprzez zmniejszenie się częstotliwości występowania objawów PTSD takich jak koszmary senne. Naukowcy, przeprowadzający to badanie, byli pod wrażeniem rezultatów, jakie uzyskali. I chociaż grupa pacjentów nie była liczna, to mimo wszystko ich zdaniem wyniki te napawają optymizmem.
PTSD a konopie
PTSD to choroba, która co roku zbiera ogromne żniwo. Wbrew powszechnie panującym przekonaniom nie dotyczy ona tylko żołnierzy wracających z wojny, ale całej populacji. Aby doświadczyć traumatycznych przeżyć, które następnie będą powracać do nas m.in w postaci koszmarów sennych, nie trzeba znajdować się na froncie. Każdy z nas, nawet w najmniej spodziewanym momencie może znaleźć się w sytuacji, która przerośnie jego tzw. możliwości adaptacyjne i następnie powróci w formie traumy, która w najgorszym przypadku rozwinie się w PTSD, które bardzo często jest również odpowiedzialne za uzależnienia m.in od alkoholu czy narkotyków, ponieważ chorzy w używkach szukają sposobu na zapomnienie o tragicznych wspomnieniach. Niestety, sięgając po np. alkohol, który dodatkowo wyzwala agresję, pogarszają tylko swoją sytuację.
Używką, która wydaje się być pomocna w zwalczaniu objawów zespołu stresu pourazowego jest marihuana. W przeciwieństwie do napojów wyskokowych nie zwiększa ona poziomu agresji, ale wprost przeciwnie – działa uspokajająco. I chociaż nie ma jeszcze badań, które w 100% potwierdziłby jej skuteczność w leczeniu objawów PTSD, to te do których mamy dostęp napawają optymizmem. I chociaż amerykański Departament Spraw Weteranów z jednej strony nie zezwala swoim pracownikom na jej przepisywanie, to z drugiej strony pozwala żołnierzom na jej wykorzystywanie. Zachęca ich nawet do dzielenia się doświadczeniami oraz prowadzenia dyskusji na ten temat.