Brytyjska policja zabezpieczyła ogromną uprawę marihuany, która znajdowała się w XVII-wiecznym zamku w hrabstwie Somerset. Właścicielem posesji, na której znaleziono plantacje jest kontrowersyjny, brytyjski arystokrata Sir Benjamin Slade.
Nalot policji na Woodlands Castle, bo tak nazywa się XVII wieczna budowla, miał miejsce 1 czerwca. Jak donosi angielska prasa m.in. Dailymail, policjanci w historycznym zamku odkryli ogromną plantację marihuany, której usuwanie zajęło funkcjonariuszom dwa dni.
Właścicielem zamku, na której dokonano zaskakującego odkrycia, jest brytyjski arystokrata Sir Benjamin Slade, który jednak na początku tego roku z powodu pandemii COVID-19 postanowił wynająć posesję.
Jak przekonuje 75-letni arystokrata, nie wiedział on nic o nielegalnej działalności prowadzonej na jego terenie.
W związku ze sprawą policja zatrzymała już 39-letniego mężczyznę, którego podejrzewa się, że był twórcą nielegalnej plantacji w Woodlands Castle.
Policja wytypowała i zatrzymała również dwie inne osoby, które mogą być zamieszane w sprawę uprawy konopi indyjskich.
Rzecznik prasowy policji dodał, że obecnie trwają przesłuchania podejrzanych, a funkcjonariusze nie wykluczają kolejnych zatrzymań w związku z tą sprawą.
Woodlands Castle to położony na 12 akrach luksusowy obiekt, który służy jako dom weselny w miejscowości Ruishton. Od czasu wybuchu pandemii pozostawał jednak zamknięty dla gości weselnych.
Sześć mil od XVII-wiecznego zamku znajduje się również dom przodków Sir Benjamina, Maunsel House.
Źródło: dailymail.co.uk
