Nauka Zdrowie

PGR – popularne i niebezpieczne substancje z czarnego rynku marihuany

Konopie z PGR

Chemol. Każdy, kto próbował przynajmniej kilka razy w życiu, próbował marihuany z czarnego rynku spotkał się z tym określeniem. Nazwa ta odnosi się do ganji, która nie jest w pełni naturalna, a wzbogacona została syntetycznymi środkami (najczęściej) w celu maksymalizacji korzyści ekonomicznych dla growerów. Zastanawialiście się jednak, jak fachowo nazywa się większość wątpliwych dodatków do konopi? Otóż jest to tzw. PGR, czyli coś, co można śmiało porównać do upraw GMO – tych bardziej szkodliwych i słabo przebadanych. Zapraszamy do lektury.

PGR – chemik” jak się patrzy

https://www.leafie.co.uk/wp-content/uploads/2022/12/pgr-cannabis.jpg
Zioło PGR. Źródło: Leafie.co.uk.

PGR to rozwinięcie skrótu plant growth regulators, czyli najprościej mówiąc, regulatory wzrostu roślin. Są to substancje manipulujące rozwojem rośliny m.in. za których sprawą może ona w prosty sposób zwielokrotnić plony.

W przypadku marihuany stosowanie „PGR-ów” przede wszystkim umożliwia uzyskanie, gęstszych i imponująco wyglądających topów. W czym więc leży problem? A no w tym, że substancje – stosowane w konopiach – są najczęściej syntetyczne i źle wpływają nie tylko na roślinę, ale i na zdrowie konsumentów.

  • Po pierwsze, PGR-y obdzierają roślinę cannabis z życiodajnych kannabinoidów czy terpenów, ograniczając tym samym do minimum korzystne działanie naturalnych konopi.
  • Po drugie, część PGR-ów to w dużej mierze substancje, które prawnie są niezdatne do spożycia, a które mają potwierdzone negatywne działanie na organizm ludzki.

Dlaczego dilerzy stosują PGR w uprawach konopi?

Tu odpowiedź jest banalnie prosta i krótka. Aby w wygodny i tani sposób zawyżyć wagę prawdziwych konopi, celem maksymalizacji zysków pochodzących z jej sprzedaży. Po co opychać 100 gramów dobrej marihuany z jednego krzaka, jak można sprzedać 200 gramów „doprawionej” ganji z tej samej rośliny.

Czym są regulatory wzrostu rośliny?

Ogólnie regulatorami wzrostu są substancje chemiczne — organiczne lub syntetyczne — celem których jest regulowanie ważnych etapów rozwoju rośliny, takich jak kwitnienie czy owocowanie. Mogą być używane zarówno do osiągnięcia odpowiedniego wyglądu owoców czy plonów, a także do zwiększania odporności rośliny m.in. na pleśń. Tu warto zaznaczyć, że nie wszystkie PGR-y są absolutnie złe i szkodliwe.

Niestety, jeżeli o czarny rynek konopi chodzi — a na nim skupiamy się w niniejszym artykule — to najskuteczniejszymi, ale też dość tanimi regulatorami wzrostu są substancje pochodzenia syntetycznego. To właśnie one mają najbardziej destrukcyjny wpływ na zdrowie ludzi.

W jaki sposób sztuczne substancje dodawane są do konopi?

Growerzy stosujący chemiczne dodatki do marihuany najczęściej:

  • Spryskują nimi roślinę;
  • Mieszają substancje w wodzie, a następnie podlewają nimi glebę, na której rosną rośliny.

PGR – przykłady substancji w marihuanie

Do najpopularniejszych syntetycznych PGR-ów należą:

  • Chlorek chloromekwatu – sprzyjający rozrostowi topów, ale działający drażniąco na organizm ludzki. Dłuższa ekspozycja na niego może grozić m.in. rozwojowi chorób wątroby czy nawet obrzęku płuc.
  • Paklobutrazol – wspomagający równomierne kwitnienie i zwiększający gęstość wzrostu wegetatywnego przy jednoczesnym zahamowaniu wzrostu rośliny w górę. Niektóre badania sugerują, że zmniejsza on aktywność przeciwutleniaczy w mózgu, a także może mieć negatywny wpływ na układ rozrodczy.
  • Daminozyd (Alar) – wyhamowuje wzrost rośliny, zmniejszając odstęp międzywęźli, dzięki czemu konopie zyskują korzystny wygląd oraz większą równomierność kwitnienia, zwiększając wydajność w produkcji pąków. Substancja, mimo, że popularna jest też rakotwórcza dla ssaków. W UE zakazany w produkcji żywności.

Co ważne, wymienione substancje nie są do końca przebadane i poznane, dlatego ich spektrum działania na organizm może być znacznie szersze.

Pamiętajmy, że konsekwencją długotrwałego spożycia bądź samego palenia „chemoli”  mogą być poważne problemy ze zdrowiem, wliczając w to ryzyko przedwczesnej śmierci. Sztuczna marihuana naprawdę może zabijać…

Aby temu zapobiec, unikajmy „maczanek”. No właśnie, tylko jak? Po pierwsze powinniśmy brać „towar” wyłącznie z pierwszej ręki, z zaufanych źródeł oczywiście najlepiej tych legalnych, posiadających kontrolę jakości i odpowiednie certyfikaty. Po drugie zaś nauczmy się rozpoznawać zioło PGR, aby potencjalnie uchronić przed oszustwem nie tylko siebie, ale też ewentualnie znajomych, którzy mogą się nieświadomie zatruwać swój organizm.

Jak rozpoznać syntetycznie zmodyfikowaną marihuanę?

Sprawa wcale nie jest taka prosta. Choć dla bardzo doświadczonych użytkowników różnicę będzie można zobaczyć gołym okiem, tak większość będzie miała problemy ze wskazaniem odpowiedniego suszu. Oto na co szczególnie trzeba zwrócić uwagę:

  1. w przypadku chwastów PGR występuje dominacja „włosków” różnego koloru (pomarańczowy, brązowy);
  2. PGR ogranicza do minimum rozwój trichomów, czyli drobnych kryształków żywicy;
  3. zioło syntetycznie zmodyfikowane jest niezwykle zbite i twarde niczym głaz;
  4. chemiczny towar posiada również bardzo słabo wyczuwalny zapach;
  5. również odcień pąków z PGR jest bardziej matowy, naturalne konopie w większości przypadków przybierają kolory jaskrawe.
  6. Porównanie konopi
    Po lewej naturalna marihuana, po prawej uprawiana z użyciem PGR. Źródło: Herb.co.

Podsumowanie

Reasumując, absolutnie odradzamy konsumowanie roślin – szczególnie konopi – których plony „wzmocniono” syntetycznymi regulatorami wzrostu. Jeżeli pragniemy skorzystać z dobrodziejstw konopi, zachęcamy Was do udania się do lekarza, w celu konsultacji celowości takiej terapii lub odsyłamy Was do legalnych dystrybutorów zioła działających zgodnie z prawem na danym terytorium. W żadnym wypadku nie próbujmy ganji z wątpliwych źródeł, bo może się to poważnie odbić na naszym zdrowiu.

Na marginesie dodam, że cały ten artykuł udowadnia, jak ważne jest zalegalizowanie rynku rekreacyjnych konopi na świecie. Korzyść społeczna w tym wypadku jest dość oczywista – zdrowie publiczne. Zagadnienie, które bezpośrednio łączy się też z aspektem ekonomicznym.

 

*Powyższy tekst ma charakter wyłącznie edukacyjny. Nie zachęcamy w nim do sięgania po marihuanę na terenie Polski, wiedząc, że zgodnie z art. 62 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii posiadanie środków, w tym konopi indyjskich na terenie Rzeczypospolitej Polskiej – nawet na własny użytek – stanowi przestępstwo.

Zostaw komentarz

Twoj email nie zostanie opublikowany.

Podobne artykuły