Sąd Najwyższy Południowej Dakoty (USA) orzekł o unieważnieniu poprawek do stanowej konstytucji, odrzucając tym samym legalizacje marihuany rekreacyjnej w tym stanie. Oszukani takim obrotem spraw mogą czuć się wyborcy, którzy w listopadzie zeszłego roku w większości zagłosowali ZA legalizacją podczas referendum.
O niezgodności poprawek do konstytucji sąd najwyższy zdecydował stosunkiem głosów 4-1. Sędziowie swoją decyzję uargumentowali tym, że poprawka A, dotycząca licencjonowania, regulacji i dystrybucji marihuany narusza wymóg prawny dotyczący „jednego tematu” konstytucji stanowej dla poprawek konstytucyjnych.
Z kolei poprawka A, która została zatwierdzona w zeszłorocznych wyborach przy poparciu 54% głosujących, dotyczyła nie tylko marihuany rekreacyjnej, ale również leczniczej i konopi przemysłowych.
W swoim orzeczeniu sąd dodał, że kiedy wyborcy oddawali głosy na trzyczęściową poprawkę w zeszłym roku, niektórzy z nich mogli nieumyślnie zagłosować za rekreacyjną marihuaną.
Orzeczenie sądu najwyższego z uśmiechem na ustach przyjęła gubernator stanu Południowa Dakota, Kristi Noem, która od początku była przeciwna legalizacji w zarządzanym przez siebie stanie. To właśnie Kristi Noem była jedną z osób, które zgłosiły wątpliwości w sprawie legalności referendum.
Pomimo druzgocącej decyzji sądu, zwolennicy legalizacji w Południowej Dakocie nie poddają się. Aktywiści konopi już zaczęli działać, aby na przyszłorocznej karcie wyborczej znów znalazła się marihuana rekreacyjna – tym razem już zgodnie z konstytucją.
