News

Ciechocinek: Koniec koszmaru dla rolnika, na którego polu rosła samosiejka

samosiejka

Miała być to największa plantacja konopi w Europie i wielki sukces funkcjonariuszy. Rośliny okazały się jednak być dziko rosnącymi kwiatami konopi. Nie przeszkodziło to aparatowi państwa, aby przez wiele miesięcy utrudniać życie właścicielowi pola, na którym rosły dzikie konopie. Na szczęście ta historia skończyła się happy-end’em, ponieważ Prokuratura Rejonowa w Aleksandrowie Kujawskim umorzyła śledztwo w sprawie 15 tys. krzewów konopi, które rosły w Ciechocinku.

Początek tej sprawy sięga ubiegłego roku. Krzykliwe nagłówki w prasie o największej plantacji, a przede wszystkim wyczerpujące śledztwo, a wszystko to… o zwykłą samosiejkę.

Aparat machiny państwowej był bezwzględny dla 39-letniego Marcina, rolnika, właściciela pola, który pewnego dnia został wezwany na swój teren przez policjantów. Funkcjonariusze stwierdzili, że z takiej ilości konopi, jaką posiada na swoim polu mężczyzna, byłby w stanie uzyskać 330 kilogramów marihuany o łącznej wartości rynkowej 5,5 miliona złotych.

Na nic zdały się wytłumaczenia właściciela pola, że to samosiejka, a on tam sadził łubin, a nie konopie. Ostatecznie Marcin trafił na 2 dni do aresztu.

Najbardziej przerażające w tej historii jest to, iż śledczy prowadzący sprawę nieustannie próbowali otrzymać zgodę na aresztowanie rolnika, oskarżając go, iż jest nielegalnym plantatorem.

Niestety już same podejrzenia o uprawę konopi indyjskich odbiły się negatywnie na reputacji mężczyzny w biznesie. Liczne kontakty z sądem, a także ciągnące się śledztwo sprawiło, że mężczyzna żył w ciągłym stresie.

Na szczęście dla rolnika, ten koszmar dobiegł już końca, ponieważ powołany przez prokuraturę biegły nie był w stanie jednoznacznie określić czy rośliny konopi były rzeczywiście uprawiane, czy była to tylko samosiejka.

Oczyszczony z zarzutów 39-letni mężczyzna powiedział, że cieszy się z takiej decyzji prokuratury, dodał jednak, że przez czas trwania śledztwa wraz z rodziną dużo wycierpiał. Dlatego teraz to on sam będzie ubiegał się o sprawiedliwość w sądzie.

Złożył już zawiadomienie o przekroczeniu uprawnień i niedopełnienie obowiązków służbowych przez funkcjonariusza policji w Aleksandrowie, a także fałszowanie przez niego protokołów. Na podstawie dostarczonych dokumentów, Prokuratura we Włocławku zdecydowała się wszcząć śledztwo w tej sprawie.

Źródło: Onet

Zostaw komentarz

Twoj email nie zostanie opublikowany.

Podobne artykuły