7 kilogramów suszu oraz kilkadziesiąt krzewów konopi indyjskich znaleźli funkcjonariusze policji w miejscowości Kosowo, którzy przeprowadzali oględziny domu, w którym doszło do pożaru. Teraz właścicielowi dobytku grozi nawet kara do 10 lat pozbawienia wolności.
Do pożaru doszło w ubiegłą środę w godzinach popołudniowych w jednym z budynków mieszkalnych. Jak informują służby, ogniem w pierwszej kolejności zajęła się kotłownia.
Po ugaszeniu ognia funkcjonariusze zarówno straży pożarnej, jak i policji przystąpili do działań, które miały wyjaśnić przyczynę pożaru. Na piętrze budynku funkcjonariusze policji natrafili na kartony, w których środku znajdował się susz z konopi indyjskich. Na poddaszu znaleziono, zaś doniczki z roślinami konopi, które otoczone były urządzeniami do uprawy marihuany.
Podczas działań na piętrze budynku policjanci znaleźli duże ilości kartonów, które były wypełnione suszem roślinnym, a na poddaszu doniczki z roślinami, wyglądem przypominające konopie indyjskie. Poddasze było wyposażone w urządzenia, które umożliwiały ich uprawę – poinformował Piotr Gdaniec, p.o. oficera prasowego KPP Kartuzy.
Badania narkotestem przeprowadzone przez techników kryminalistyki potwierdziły, że zarówno susz, jak i rośliny w doniczce były konopiami indyjskimi.
51-letniego właściciela budynku, w którym doszło do pożaru zatrzymano i doprowadzono do policyjnego aresztu, gdzie czeka na zarzuty posiadania prawie siedmiu kilogramów marihuany oraz jej uprawy. Grozi mu kara pozbawienia wolności do lat 10. O dalszym losie mężczyzny zadecyduje teraz sąd.