Rząd Holenderski w ostatnich dniach podjął środki ostrożności, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się wirusa COVID-19 wprowadzając obostrzenia w funkcjonowaniu wielu placówek oraz firm. Ograniczenia tę dotknęły również popularne coffe shopy, w których sprzedawana jest marihuana. Początkowo miały być one zupełnie zamknięte, lecz rząd ostatecznie ugiął się pod presją władz lokalnych i społeczeństwa.
W niedziele 15 marca od godziny 18 dekretem władz Niderlandów wszystkie szkoły, restauracje, kawiarnie, kluby sportowe, a także coffee shopy zamknięto. Środki ostrożności podjęto w obliczu epidemii koronowirusa, który szaleje obecnie w Europie.
Zamknięcie coffe shopów wywołało jednak efekt odwrotny od zamierzonego. W jednej chwili po ogłoszeniu dekretu, tłumy ludzi zgromadziły się przed drzwiami „coffików”, aby zrobić zapasy na czas pandemii.
Coffeeshop (weed shop) closing in 20 minutes so people are queueing. #LockdownNL
Better than queueing for a gun store. pic.twitter.com/M48f8Hd9It
— Danny van Kooten (@dannyvankooten) March 15, 2020
Ponadto władze największych miast Holandii zaapelowały do organów centralnych, że zamknięcie punktów z marihuaną spowoduje ogromny wzrost przestępczości związanej z nielegalnym rynkiem marihuany.
Na reakcje rządu nie trzeba było długo czekać i w zaledwie ponad 24 godziny po zamknięciu sklepów z marihuaną, rządzący zdecydowali się je ponownie otworzyć, jednak pod pewnym warunkiem.
Władze zastrzegły sobie, że konsumpcja marihuany w coffe shopach nie będzie możliwa na czas trwania epidemii, a realizacja zakupów będzie odbywać się drogą online.
Na razie wszelkie wprowadzone ograniczenia władz w obszarze działalności różnych placówek oraz firm obowiązywać będą do 6 kwietnia, jednak nie wykluczone, że termin ten ulegnie przedłużeniu.
W Holandii do tej pory stwierdzono 1,7 tys. zakażeń koronawirusem, wśród których 43 przypadki były śmiertelne.
