Pochodząca z Nowego Jorku Audrey Elizabeth Lorber, studentka szkoły filmowej, jest pacjentką przyjmującą medyczną marihuanę, jednak rosyjski sąd uznał, że jej zezwolenie na posiadanie medykamentów jest nieważne na terenie Rosji. Kobieta przebywa obecnie w areszcie i jest oskarżona o posiadanie marihuany. Władze postawiły jej zarzuty po tym, jak podczas kontroli na lotnisku Pułkowo w Sankt Petersburgu znaleziono przy niej 19 gramów leczniczych konopi.
Rosja surowo karze posiadanie wszelkich narkotyków, a posiadanie marihuany zagrożone jest w tym kraju karą więzienia do lat trzech. Sąd w komunikacie dotyczącym tej sprawy poinformował, że Lorber przyznała się do posiadania narkotyków. Na razie jednak nie ustalono daty jej procesu. W porównaniu z innymi krajami Europy Rosja ma najwyższy odsetek osób skazanych na karę więzienia za przestępstwa związane z narkotykami. Większość z nich otrzymało wyrok na podstawie artykułu 228, tego samego, z którego sądzona będzie amerykańska studentka. W samym tylko roku 2018 około 100 tysięcy osób trafiło za kratki na podstawie tego kontrowersyjnego przepisu.
Jednakże w przeciwieństwie do Stanów Zjednoczonych, gdzie poparcie dla depenalizacji lub legalizacji marihuany jest wysokie, w Rosji tylko 15% obywateli popiera takie działania. Poparcie dla podobnych rozwiązań jest największe w grupie młodszych obywateli Federacji Rosyjskiej, dlatego zwolennicy liberalizacji polityki mogą mieć nadzieję, że z czasem także i władze zaczną skłaniać się do mniej restrykcyjnych przepisów.
