Wkrótce fiński parlament będzie musiał rozpatrzyć sprawę dekryminalizacji marihuany w swoim kraju. Wszystko to ze względu na to, że inicjatywa obywatelska zdołała zebrać 50 tys. podpisów w tej sprawie, co w imieniu prawa fińskiego obliguje parlament do zajęcia się wnioskiem.
Petycja zainicjowana została przez zwolenniczkę legalizacji, Janne Karvinen, która uzyskała wymaganą ilość podpisów potrzebną do tego, by petycja nabrała mocy prawnej.
Wniosek zakłada, że posiadanie do 25 gram. marihuany i spożywanie jej oraz uprawa do czterech roślin konopi indyjskich nie powinna być karana więzieniem.
Kampania zbierania podpisów trwała od maja, lecz dopiero w ostatnich tygodniach udało się uzyskać wymaganą ilość, głównie dzięki akcji promocyjnej w mediach społecznościowych.
Zakaz spożywania i posiadania konopi indyjskich jest głównie motywowany tworzeniem antynarkotykowej propagandy. W rzeczywistości tylko niewielka część użytkowników jest losowo karana. Utrzymanie go marnuje zasoby policyjne i szkodzi użytkownikom – podkreśliła Janne Karvinen
Zwolennicy petycji podają przykład Portugalii jako model skutecznej polityki narkotykowej, gdzie dekryminalizacja narkotyków przyczyniła się w znacznym stopniu do spadku przedawkowań oraz zarażeń wirusem HIV. Osoby popierające inicjatywę obywatelską tłumaczą również, że pragną dekryminalizacji marihuany, a nie jej legalizacji co nie narusza postanowień zawartych z ONZ, które zabraniają swoim członkom sprzedaży oraz legalizacji marihuany (choć w tej kwestii należąca do ONZ Kanada zalegalizowała marihuanę w ubiegłym roku).
Po wpłynięciu petycji o dekryminalizację ustawodawcy będą musieli odbyć debatę ten temat, Co, prawda inicjatywa ta prawdopodobnie zostanie odrzucona, jak sądzi fiński badacz polityki antynarkotykowej Mika Luoma-Aho. Ruch ten, jednak może być początkiem szerszej debaty spolecznej oraz początkiem dialogu na temat marihuany.
