Naukowcy z Uniwersytetu Kolumbii Brytyjskiej dowodzą, że niski poziom THC w organizmie nie zwiększa ryzyka spowodowania wypadku na drodze. Analizując próbki krwi od ponad 3000 kierowców odkryli, że THC w ilości 5 ng nie może być odpowiedzialne za spowodowanie wypadków.
Zgodnie z kanadyjskimi przepisami kierowcy, którzy w swoim organizmie będą mieć od 2 do 5 nanogramów na mililitr krwi mogą spodziewać się mandatu, którego wartość będzie przekraczać 1000$. Kierowcy, którzy będą mieć powyżej 5 nanogramów mogą trafić do więźnia. Kanadyjskie prawo ma także specjalne wymiary kar dla kierowców będących zarówno pod wpływem marihuany jak alkoholu.
Dokładne zbadanie wpływu THC na organizm człowieka (w przeciwieństwie do alkoholu) jest dość trudne. Wszystko przez to, że szereg reakcji, do jakich dochodzi w organizmie pod wpływem marihuany, jest bardzo skomplikowany. Z tego powodu trudne do ustalenia jest np. to, ile czasu musi minąć, by dany kierowca po spożyciu określonej ilości marihuany mógł prowadzić samochód.
Natomiast dokładnie zbadane jest to jak twarde narkotyki (kokaina czy amfetamina), leki przeciwhistaminowe, antydepresanty oraz alkohol wpływają na zwiększenie prawdopodobieństwa wystąpienia wypadku drogowego. W przypadku twardych narkotyków ryzyko wzrasta o 82%, leków przeciwhistaminowych i antydepresantów o 45%. Największe zagrożenie stanowi jednak alkohol. Zwiększa on ryzyko o aż 600%.
Wyniki badań naukowców pokazują nie tylko, że obecne prawo jest za surowe dla kanadyjskich kierowców, ale także udowadniają, że legalizacja marihuany nie wpływa, na wzrost liczby kierowców prowadzących pojazdy pod wpływem THC. Niestety, rząd kanadyjski nie zamierza zmieniać obowiązujących przepisów. Cały czas utrzymuje, że obecność THC w organizmach kierowców stwarza zagrożenie na drodze. Aby Kanadyjczycy mogli liczyć na jakieś zmiany w tej kwestii konieczne są dodatkowe badania.