Spora część nielegalnej marihuany z Nowego Jorku jest zanieczyszczona – alarmuje w swoim raporcie Nowojorskie Stowarzyszenie Przemysłu Medycznych Konopi, które przebadało konopie dostępne na „ulicy” najludniejszego miasta USA.
Najnowszy raport z badań przeprowadzonych na zlecenie Stowarzyszenia Przemysłu Medycznych Konopi nie pozostawia złudzeń co do potrzeby funkcjonowania regulowanego rynku konopi.
Według danych, które opublikowano 30 listopada, aż 40% czarnorynkowej marihuany pochodzącej z Nowego Jorku jest zanieczyszczona.
Wyniki opracowane zostały na podstawie badań laboratoryjnych, w ramach których przeanalizowano próbki nielegalnego „towaru” pochodzącego z różnych części miasta. Wśród badanych konopi znalazły się m.in. te dostępne do nabycia w nielegalnie działających dyspensariach. Co ciekawe, badanie swoim zasięgiem objęło marihuanę sprzedawaną we wszystkich pięciu dzielnicach Nowego Jorku.
Nowojorskie Stowarzyszenie Przemysłu Medycznych Konopi alarmuje, że w przebadanych próbkach nielegalnych konopi znaleziono m.in. bakterie E.coli, salmonellę czy metale ciężkie, takie jak ołów.
To jednak nie wszystko, ponieważ według tego samego raportu, nielegalnie sprzedawana marihuana w Nowym Jorku zawiera prawie 2 razy więcej THC, niż jest to przedstawiane, a na dodatek w prawie 50% lokacjach dilerzy nie pytają o wiek nabywców konopnego „towaru”.
Odkrycia Stowarzyszenia Przemysłu Medycznych Konopi nie pozostawiają złudzeń – nie tylko dla Nowego Jorku. Regulowany rynek marihuany to nie tylko krok w kierunku dodatkowych wpływów do budżetu i kwestia wolności to także krok w kierunku bezpieczeństwa zarówno rekreacyjnych użytkowników, jak i pacjentów konopi medycznych, którzy w obliczu braku możliwości nabycia legalnego suszu, decydują się często na zakupy na czarnym rynku. Jak widać, takie zakupy mogą być szalenie niebezpieczne dla zdrowia.
Źródło: protectnymedmar.com