Policjanci z Centralnego Biura Śledczego zlikwidowali dwie plantacje marihuany w okolicach Warszawy, które prowadzone były przez obywateli Wietnamu. Wobec wszystkich zatrzymanych mężczyzn prokuratura zastosowała środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztu.
Funkcjonariusze rozpracowywali wietnamskie szajki działające pod Warszawą. W trakcie dochodzenia policjanci trafili na trop dwóch niezależnych sobie grup przestępczych.
Pierwsza nalot policjanci przeprowadzili w miejscowości Łazy, w powiecie piaseczyńskim. W trakcie interwencji policjanci zabezpieczyli 550 krzewów konopi indyjskich w różnych fazach wzrostu. Przy okazji mundurowi z CBŚ zatrzymali 5 osób pochodzenia wietnamskiego.
Zatrzymanych doprowadzono do Prokuratury Rejonowej w Piasecznie, gdzie usłyszeli zarzuty. Podejrzani nie przyznali się do zarzucanych im czynów. Mężczyźni tymczasowo zostali aresztowani.
Druga akcja policji z CBŚ, jaka działa się w ostatnich dniach, dotyczyła plantacji marihuany w Duchnowie, w powiecie otwockim. Mundurowi w trakcie interwencji zabezpieczyli 241 krzewów marihuany, zatrzymując przy tym osobę doglądającą miejsce uprawy.
Wobec podejrzanego prokuratura również zastosowała środek tymczasowy w postaci aresztowania.
Jak mówi nadkomisarz Iwona Jurkiewicz z Centralnego Biura Śledczego Policji, obie zlikwidowane plantacje zaopatrzone były w instalację elektryczną, system lamp grzewczych oraz układy wentylacyjne.
Co ciekawe, jak dodaje nadkom. obie plantacje, aby zatuszować nielegalny proceder, zasilały swój sprzęt elektryczny kradzioną energią.
Źródło: PolsatNews