Certyfikat analizy to jedno z najważniejszych narzędzi, które pozwalają określić faktyczną jakość i czystość produktów CBD. Na podstawie takiego certyfikatu możemy określić dokładny skład produktu zawierającego kannbidiol. Narzędzie to pozwala potwierdzić, czy reklamowany produkt rzeczywiście ma taką ilość CBD i innych składników, jaką się chwali. W niniejszym artykule opowiemy Wam, dlaczego warto kupować tylko produkty certyfikowane, a także jak odczytywać takie certyfikaty.
Certyfikat analizy (COA) w kontekście konopi to zewnętrzny dokument laboratoryjny, który szczegółowo informuje o profilu kannabinoidów, terpenów w produktach CBD.
Certyfikat nazywany testem autentyczności jest papierkiem lakmusowym reklamowanego produktu. Certyfikat stanowi niepodważalny dowód, że obietnice marketingowe nie są jedynie wyssanymi z palca bredniami. Badania COA przeprowadzane są przez niezależne laboratoria, co stanowi o ich bezstronności.
Firma posiadająca taki certyfikat nie ukrywa prawdy na temat swojego produktu, jest z niego dumna, jest pewna swojego „dziecka”, a jego właściwości potwierdza poprzez niezależnych ekspertów.
Z kolei brak certyfikatu analizy w branży CBD w większości wypadków oznaczać będzie chęć podpięcia się pod modny ostatnio kannabidiol i ubieranie wątpliwego produktu w górnolotne hasła. „Pełna moc synergii, właściwości terapeutyczne” to tylko niewielka część z nich.
Bez certyfikatu nie będziemy mogli zweryfikować tych haseł, no bo przecież „na nas może nie działać”. Mało komu chce się wtedy dochodzić prawdy i zlecać kosztowny zestaw badań na własną kieszeń.
Z drugiej strony, certyfikaty czarno na białym pokazują skład olejków CBD – wtedy już łatwo zweryfikować prawdziwość głoszonych haseł. Dlatego zachęcamy do sięgania po takie olejki, które chętnie udostępniają dane laboratoryjne na temat oferowanego przez siebie produktu. Wtedy jesteśmy pewni, że nikt nas nie nabiera, a słabe działanie rzeczywiście może wynikać z naszego indywidualnego usposobienia, bądź źle dobranej dawki – nie z oszustwa ubranego w piękne słowa.
Każda szanująca i chcąca liczyć się w branży konopnej firma sprzedająca olejki CBD powinna posiadać certyfikaty autentyczności. Pamiętajmy o tym, nie dajmy się robić w „balona”.
Jak znaleźć certyfikat dla produktu CBD?
Większość przedsiębiorstw konopnych umieszcza certyfikaty na swojej stronie internetowej. Pewna część firm z kolei jest gotowa przedstawić dokumenty na żądanie klienta – czy to osobiście, czy to drogą elektroniczną. Dlatego, jeżeli w sieci brak informacji nt. danego produktu, zawsze warto zapytać bezpośrednio producenta o taki certyfikat.
Certyfikaty i jak je czytać?
Certyfikat analizy będący raportem laboratoryjnym, wbrew pozorom jest stosunkowo łatwy w interpretacji. Poniżej krok po kroku opowiadamy, na co przede wszystkim zwrócić uwagę w takim certyfikacie.
Poniżej przedstawiamy wam przykładowy certyfikat renomowanego olejku CBD od popularnego producenta, który reklamowany jest jako olejek CBD 30% Full Spectrum. Czy rzeczywiście nim jest? Sprawdźmy!
W pierwszej kolejności zwracamy uwagę na datę wykonania badania. Powinno zależeć nam, aby ta była niezbyt odległa/jak najbardziej aktualna.
W kolumnie „identyfikacja próbek” warto, aby znalazła się informacja nie tylko na temat badanego produktu, ale także jego numeru serii (* w powyższym przypadku niestety brakuje takiej informacji).
Trzecia i zdecydowania najważniejsza sprawa, na którą trzeba zwrócić uwagę, to oczywiście sekcja „Wyniki badań”. To z niej możemy dowiedzieć się szczegółów na temat prawdziwej zawartości badanego produktu.
W tym wypadku badaniu poddane zostały kannabinoidy zawarte w produkcie konopnym. Na podstawie powyższych danych możemy zweryfikować, że producent mówi prawdę, reklamując swoje olejki jako FULL SPECTRUM CBD 30%. Wskazuje na to m.in. zawartość CBD przekraczająca stężenie 30% (30,49%), a także obecność innych kannabinoidów takich jak CBC, CBG, CBDV, które w połączeniu ze sobą pozwolą na zwiększenie skuteczności działania CBD (tzw. efekt synergii).
W sytuacji, gdyby w badanym olejku zabrakło innych kannabinoidów lub występowałyby one w minimalnym stężeniu, wówczas w kolumnie wynik, obok nich znajdowałoby się określenie: nie wykryto, bądź N/D.
Na podstawie powyższego certyfikatu możemy utwierdzić się również, że produkt ten sprzedawany zgodnie z prawem, ponieważ zawartość THC nie przekracza w nim ustawowej bariery 0,3%.
Co więcej, o wysokiej jakości omawianego wyżej produktu może świadczyć również mała zawartość CBDA i THCA, czyli składników chemicznych, które są kwasowymi „prekursorami” kolejno dla CBD I THC (CBD i THC powstają z CBDA i THCA podczas procesu dekarboksylacji). Zarówno CBD i THC uważa się za substancje o większych wartościach terapeutycznych od ich kwasowych form. Niska zawartość CBDA w zestawieniu do CBD świadczy tutaj o skutecznej i bardzo precyzyjnej metodzie pozyskiwania kannabidiolu z rośliny.
Podsumowując, z powyższego certyfikatu możemy dowiedzieć się, że stężenie CBD badanego olejku rzeczywiście wynosi 30%, a także, że jego działanie wzmacniane jest poprzez występowanie innych kannabinoidów, a co za tym idzie słusznie określany jest, jako olejek full spectrum.
Nie tylko kannabinoidy
Profil terpenowy
Certyfikaty analizy produktów CBD, jednak nie tylko odnosić się będą do kannabinoidów. Również ważne będą wyniki na temat profilu terpenowego interesującego nas produktu. Obecność terpenów potwierdzi, że produkt jest naturalny i pochodzi z rośliny, a nie z syntetycznego CBD. Im szersza paleta terpenów w produkcie, tym lepiej, ponieważ te w połączeniu z kannabinoidami również będą oddziaływać na efekt synergii.
Badanie profilu terpenowego dostarczy danych również na temat smaku i aromatu interesującego nas produktu. Co więcej, terpeny i ich różne stężenia mogą nadać „kierunku” działania olejku. Przykładowo wysokie stężenie terpenu linalolu, może bardziej wpływać na efekty uspokajające produktu.
Schemat odczytywania certyfikatu autentyczności pod kątem terpenów jest dokładnie taki sam jak w przypadku kannabinoidów. Zwracamy uwagę na datę, nazwę produktu i numer serii, a na końcu na wyniki, które będą wyrażone w postaci procentowej bądź określonej jednostki.
Warto w tym miejscu wspomnieć także, że określenie „nie wykryto” pojawiające się w certyfikatach nie oznaczają, że danej substancji chemicznej tam nie ma. Po prostu może ona się tam znajdować, ale w śladowych ilościach, niemożliwych przy stosowanych metodach do precyzyjnego określenia.
Pestycydy, metale ciężkie, resztki rozpuszczalników
Oprócz podstawowych analiz kannabinoidów oraz terpenów, niektóre przedsiębiorstwa udostępniają również certyfikaty dotyczące metali ciężkich, resztkowych rozpuszczalników oraz pestycydów. Walorem takich badań jest określenie „czystości” i bezpieczeństwa produktu.
W tych analizach oznacza się badane substancje w produkcie, w odniesieniu do z góry określonych limitów przez prawo UE.
Dodatkowo badanie resztkowych rozpuszczalników pomoże dostarczyć informacji na temat samego procesu opracowywania produktu – czy został on sporządzony należycie.
Niestety jedynie część przedsiębiorstw konopnych dostarcza takie informacje, dlatego nieraz ciężko będzie o zestawienie danych dot. zanieczyszczeń na temat konopnego oleju.
Oczywiście w opisywanych wypadkach zanieczyszczeń, w kolumnie wyników kierujemy się zasadą: Im mniej, tym lepiej, tym produkt jest czystszy, bezpieczniejszy.
Podsumowanie
Przedsiębiorstwa konopne, które przedstawiają cały wykaz certyfikatów od kannabinoidów, poprzez terpeny, a na pestycydach i metalach ciężkich kończąc, powinny znaleźć większe uznanie w oczach konsumentów. Cały taki pakiet powinien dać nam pewność, że to, po co sięgamy, jest nie tylko wartościowe i ma pozytywny wpływ na nas, ale przede wszystkim jest bezpieczne.
Z kolei w wypadku, gdy nie możemy uzyskać żadnego certyfikatu interesującego nas produktu konopnego, wtedy w głowie powinna zapalić nam się czerwona lampka. Być może producent coś ukrywa, a produkt rzeczywiście nie jest tym, na co jest kreowany? Oczywiście każdy przypadek jest indywidualny, lecz my zachęcamy do sięgania po takie olejki CBD i produkty konopne, które są sprawdzone i to sprawdzone laboratoryjnie, a o tym właśnie świadczą przedstawione w artykule certyfikaty i analizy.
Byłem teraz na weedfest, świetną wiedzą merytoryczną o badaniach dzielili się w cannalabs, btw polecam sprawdzić goldencannabis.pl, zrobili tajemniczego klienta w olejkach CBD i za free są wyniki na stronie