Kultura

Muzyka i Marihuana – Weekendowa playlista od CNBS

Muzyka

Nie od dzisiaj wiadomo, że marihuana i muzyka to doskonałe połączenie. Potwierdzone to zostało wieloma badaniami, w których podkreślono między innymi, że ludzie na „haju” lepiej wyłapują precyzyjny rytm czy zmiany melodyjne. Dziś prezentujemy wam naszą redakcyjną listę utworów, które warto „odkryć na nowo” gdy wybierzemy się do kraju, gdzie można legalnie palić ganje.

1. Gorillaz – Tomorrow Comes Today

Tomorrow Comes Today to wręcz idealna piosenka na kameralne posiedzenie w bliskim gronie. Świetny wokal Damona Albarna uzupełnia charakterystyczna dla zespołu Gorillaz harmonijka, nadając utworowi niesamowitego klimatu. Cała piosenka z nutką nostalgii w tle, świetnie uzupełni spotkanie z gramem konopi. Polecamy przy tym utworze zamknąć oczy i odlecieć” razem z Gorillaz w 3-minutową podróż.

2. Manu Chao – Bongo Bong

Bongo Bong to kolejna niesamowita piosenka-podróż, która co prawda w bezpośredni sposób nie mówi nam o konopiach, ale głębiej wsłuchując się w tekst piosenki łatwo odnieść wrażenie, że tak naprawdę przywołany w piosence instrument to tak naprawdę bongo do palenia. Wcale nie wydaję się to dziwne biorąc pod uwagę, że autor piosenki Manu Chao od początku swojej kariery aktywnie wspiera legalizację marihuany. Jest on również zadeklarowanym palaczem. Jednak nie tylko warstwa tekstowa sprawia, że ten utwór idealnie nadaję się do imprezy z ganją. To przede wszystkim genialna muzyka, spleciona inteligentnie ze spokojnym wokalem o hiszpańskim akcencie, sprawia, że ciężko jest nie kiwać rytmicznie głową do tego kawałka.

3. T-Love – King

Tym razem utwór zdecydowanie inny od poprzednich. Pierwsza produkcja polska na naszej liście. W odróżnieniu od dotychczasowo wymienionych utworów ten jest dynamiczniejszy, wręcz energiczny. Jednym z motywów przewodnich jest w nim marihuana, lecz ważniejszy w nim jest sam przekaz. Jest to forma buntu jednostki i ukazania odmienności. Zapewne ze względu na sytuację prawną konopi w Polsce wielu palaczy marihuany może utożsamić się z tytułowym Kingiem”. To doskonała pozycja na spotkania w większym gronie, gdzie palony jest spliff z colą”. Wielka szkoda, że w Polskim mainstreamie mało jest takich piosenek.

 4. STAND HIGH PATROL – Breast Bay

Szalone połączenie reggae, muzyki elektronicznej i hip-hopu prosto z Francji. From western town on ganja”, to pierwsze słowa refrenu, których chyba nie trzeba nikomu tłumaczyć. Szalona wizja zespołu i hipnotyczny styl sprawiają, że ciężko oderwać się od tej nuty. Piosenka jest wręcz stworzona do słuchania jej podczas rauszu konopnego. Proszę rozsiąść się wygodnie  w swoim fotelu i zapiąć pasy, bo STAND HIGH PATROL zabierze was ze swym magnetycznym flow do innej rzeczywistości i choć na chwilę będziecie mogli zapomnieć o troskach tego świata.

5. Arab – Kumple

Jedna z dwóch pozycji stricte rapowych na naszej liście. Arab to obok Włodiego niezaprzeczalnie jeden z polskich króli zjaranego” stylu. Niepodrabialne flow i spokojny, chilloutowy klimat kawałka doskonale nadaję się na leniwe wieczory z ganją. Nikt tak sprawnie, jak Arab swego czasu, nie poruszał się w slangu palaczy. Kumple to naszym zdaniem, jego najlepszy kawałek o tej tematyce. Choć jest to utwór luźny, niesie w swoim tekście zaskakująco wiele trafnych diagnoz na temat palaczy marihuany i postrzegania ich przez społeczeństwo.

6. PWS – Babę Zesłał Bóg

Babę Zesłał Bóg to luźna interpretacja poznańskiego zespołu na temat piosenki Renaty Przemyk o tym samym tytule. Mało znani (naszym zdaniem niesłusznie) poznaniacy wybili się na wyżyny swoich rapowych umiejętności i zaserwowali nam genialny kawałek na temat marihuany. Otóż w ich utworze, tytułową babą jest marihuana. Bóg zesłał nam babę o imieniu Marry Jane, czy my jej damy radę, czy zostanie po nas cień?” PWS bawi się stylem oraz flow, nadając piosence niesamowitego klimatu, tu i ówdzie ironizując na temat otaczającego świata. Na szczególną uwagę zasługuje trzecia zwrotka, która kładzie na łopatki swym stylem. Ten kawałek to pozycja obowiązkowa dla tych, którzy lubią rapowe klimaty.

7. Ray Charles – Let’s Go Get Stoned

Ostatnia pozycja należy do króla R&B Raya Charles’a. Nie jest tajemnicą, że Charles w swoim życiu chętnie sięgał po używki, które pozwalały mu tworzyć. Obecnie get stoned, oznacza zjarać się”. Kiedyś słowo to miało kilka znaczeń i oznaczało upić się, zjarać się lub naćpać. W sieci wciąż trwa dyskusja, jaką używkę w tym utworze miał na myśli Ray Charles, niemniej jednak artyście na pewno marihuana nie była obca. Piosenka Let’s Go Get Stoned” to świetny kawałek, zdecydowanie inny od pozostałych umieszczonych na naszej liście. Jak w przypadku wielu utworów Charles’a, pełen on jest emocji i pozytywnych wibracji. Taki klasyk to ciekawa odskocznia od innych, nowocześniejszych brzmień, który sprawdzi się podczas spotkania, na którym można coś zakurzyć”.

Powyższa lista zawiera piosenki, których warto posłuchać niezależnie od okoliczności. Przypominamy, że marihuana w Polsce jest nielegalna, a artykuł nie ma na celu zachęcić kogokolwiek do korzystania z niej. 

Zostaw komentarz

Twoj email nie zostanie opublikowany.

Podobne artykuły